wtorek, 5 czerwca 2012

...a kiedy do niej docierało jak bardzo jest samotna, puste pudełko po czekoladkach leżało obok na łóżku. 
Nie znalazła pocieszenia w herbacie z cytryną, którą tak lubiła, wręcz przeciwnie ta cytryna wydała się jej równie kwaśna ja jej własne życie.


Czy da się dzielić z kimś życie i jednocześnie być samotnym?
Dla niej, bez wątpienia, dziś odpowiedź brzmiała: tak. 



Przez cały dzień podarował jej 26 minut rozmowy. Wirtualnej. On siedział w zaciszu swojego pokoju, a ona w swych czterech ścianach, które zdawały się powoli zaciskać wokół niej. W ciągu wymiany tych kilku zdani sprawił, że posmutniała jeszcze bardziej, przez chwilę udało mu się wzniecić nikłą nadzieję, po czum zgasił ją w zarodku. 


Kochała go, za wszelką cenę próbowała zatrzymać. I choć on nie chciał od niej odejść, zostawić, to czuła, czuła, że się oddala. 
Wczoraj i dziś był od niej dalej niż kiedykolwiek wcześniej. 

...

Napisane dawno temu.
Wtedy śnieg sypał gęsto za oknem. 

Wiosna zdawała się być tak bardzo odległa... a zima nigdy nie odejść... 
Jaki sens było publikować to wtedy? A jaki sens jest w tym teraz? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy