niedziela, 10 czerwca 2012

A Real Hero



Niesamowita, piękna, pełna emocji.
I wspomnień.
Tak... dużo, dużo wspomnień :)


...

Widzieliście 'Drive'
Jeśli nie to polecam. Jeden z lepszych filmów jakie widziałam. Kreacja Goslinga w tym filmie jest po prostu niesamowita!
Fragment soundtracku macie powyżej.
Enjoy! 

wtorek, 5 czerwca 2012

31 dzień...

Stycznia dzień ostatni. 


Podarowałeś mi 31 wypełnione taką bombą emocji, że sama się dziwie, jak mogłam wywołać w sobie taką eksplozję... a jeszcze tak niedawno trwałam w stagnacji, uśpieniu... 


Każdy z tych dni miał w sobie coś wyjątkowego.


Pierwszy: gdy witałam Nowy Rok u Twojego boku nie sądziłam, że będzie mi dane towarzyszyć Ci przez 31 kolejnych dni... 


Dzień siódmy też dobrze pamiętam... zwłaszcza jego koniec i początek dnia ósmego... dni szczęśliwości... choć oboje wiemy, że to było preludium... 


Pamiętasz dzień czternasty? Oh! Oh! ... Gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że spełnisz wtedy moje marzenia to bym mu nie uwierzyła! Nigdy! 
A dzień 15? To nasze pospieszne poranne pakowanie! I w dwie strony świata... tyle co przewrotny los postawił nas na jednej ścieżce... a już nasze życia upominały się o nas z powrotem...

Kolejne dwa tygodnie były bajką nieziemską! Snem najpiękniejszym.
Cudnie było prawda? 



Teraz? Teraz jest luty.... 


Rozpoczął się kryzysem. Wahania, wątpliwości, stres. Napięcie wisiało w powietrzu, a gęstość atmosfery była nie do zniesienia.
Ale daliśmy radę, zwalczyliśmy to. 



Czy aby na pewno? Ja sobie poradziłam, ale Ty chyba nie.

Niby było dobrze, ale to były pozory. Idealnie udało Ci się udawać, że jesteś szczęśliwy i że jest dobrze. Pięknie Ci to wychodziło.


...

Czternastego dnia lutego, nastąpiło apogeum. Spodziewałeś się tego prawda? Dlaczego mnie na to nie przygotowałeś? Dlaczego uśpiłeś moją czujność. 

Szesnastego dnia było już po wszystkim. 
Koniec? 
Czy początek?
...a kiedy do niej docierało jak bardzo jest samotna, puste pudełko po czekoladkach leżało obok na łóżku. 
Nie znalazła pocieszenia w herbacie z cytryną, którą tak lubiła, wręcz przeciwnie ta cytryna wydała się jej równie kwaśna ja jej własne życie.


Czy da się dzielić z kimś życie i jednocześnie być samotnym?
Dla niej, bez wątpienia, dziś odpowiedź brzmiała: tak. 



Przez cały dzień podarował jej 26 minut rozmowy. Wirtualnej. On siedział w zaciszu swojego pokoju, a ona w swych czterech ścianach, które zdawały się powoli zaciskać wokół niej. W ciągu wymiany tych kilku zdani sprawił, że posmutniała jeszcze bardziej, przez chwilę udało mu się wzniecić nikłą nadzieję, po czum zgasił ją w zarodku. 


Kochała go, za wszelką cenę próbowała zatrzymać. I choć on nie chciał od niej odejść, zostawić, to czuła, czuła, że się oddala. 
Wczoraj i dziś był od niej dalej niż kiedykolwiek wcześniej. 

...

Napisane dawno temu.
Wtedy śnieg sypał gęsto za oknem. 

Wiosna zdawała się być tak bardzo odległa... a zima nigdy nie odejść... 
Jaki sens było publikować to wtedy? A jaki sens jest w tym teraz? 

Obserwatorzy