I stukają obcasy po mokrym bruku
I odbijają się echem
w przestrzeni między budynkami
I słychać chód szybki
I biegnie kobieta
w strugach deszczu
Szary płaszcz, czerwony parasol
Dookoła mokra jesień
Jesień szara i ponura
Jesień jej życia
I biegnie kobieta
mokra od deszczu
mokra od łez
I próbuje dogonić wiosnę
Wiosnę jej życia
I biegnie by ją odzyskać
Utraconą, ale nie zapomnianą
Wiosnę kolorową, suchą
Wiosnę szczęśliwą
piękne!
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo mi się podoba!
I mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńAh dawno nie pisałem takich swego rodzaju wierszy/wierszyków...no kiedyś, ale gdzieś to już uciekło, już nie ta wena niestety.
Tomek
Agata, chciałabym zaśpiewać to.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. :)
OdpowiedzUsuńTylko wymyśl do tego jakąś dobrą melodię.
Ah! No i jeśli faktycznie to zaśpiewasz, to chcę to usłyszeć! :)