czwartek, 29 września 2011

Yesterday


Spokojny... nie! szalony wieczór. Pełen śmiechu... o tak!
 

A to wszystko w cudownej nowoorleańskiej atmosferze, muzyce granej na żywo, przez cudownego starczego pana, który z rozstrojonym pianinem robił co mógł. A robił cuda. Proste melodie, a brzmiały tak niesamowicie... w przerwach między potokiem słów moja wyobraźnia szalała, galopowała po nieznanych terenach odkrywając co i rusz nieznane lądy.

Ot choćby  szyby wymalowane przez mróz kunsztownymi wzorami i padający śnieg a to wszystko w małym lampioniku oświetlanym świeczuszką. Boże Narodzenie panowała tam w pełni... hm, no niektórzy widzieli Wielkanoc...

I wiecie co Wam powiem? Taki jeden znajomy Ciapciak, ma słuch i to genialny: 
 

The Beatles - Yesterday 

Ah, ten post jest tak potrzepany jak mój wczorajszy wieczór...
Miłego dnia Wam życzę, o tak! Z tym słońcem za oknem, ten dzień musi być miły... 

niedziela, 25 września 2011

Turawa

Dziś chcę Wam pokazać kolejne z moich magicznych miejsc. 
Tam się odpoczywa, znajduje wyciszenie. 
Tam skołatane myśli potulnieją i same potrafią ułożyć się w spójną i logiczna całość. 
Tam w skulonym ze strachu i targanym rozterkami ciele, nie raz odnajdywałam małą dziewczynkę, która przypominała sobie, że jest już całkiem dorosłą kobietą.

Oto odrobina Turawy w kadrze, kolory nie są ważne, barwy i odcienie przestały mieć znaczenie, liczył się tylko wewnętrzny spokój: 








poniedziałek, 19 września 2011

Adele i jej głos... bezkrytycznie ją uwielbiam. To jak śpiewa, jak wygląda, jak zestawia melodie z tekstem... trafia ona ze swoją twórczością w najdalsze zakamarki mojej duszy. Niektórych rzeczy nie ujęłabym lepiej niż ona w swoich piosenka. 

Już kiedyś w przypływie ogromu melancholii publikowałam 'Someone Like You'.


 

"Rolling in the Deep" to z kolei pierwszy utwór autorstwa Adele, który usłyszałam: 

 

Dwa poniższe utwory to zaś kolejne odkrycia, kolejne emocje które czekają na dopasowanie wspomnień i chwil. 

 


Prośba o sen

O Morfeuszu, Ojcze snu,
Weź mnie w swe ramiona,
Przygarnij me zmęczone ciało 
i udręczoną duszę,

Otul mnie kołdrą, pozwól 
głowie opaść na miękką poduszkę,
Podaruj wytchnienie,
Pozwól osunąć się
w senne odmęty,

Przenieś mnie do krainy snu,
Gdzie życie toczy się na opak,
Problemy nic nie znaczą,
A marzenia zaczynają istnieć,  

niedziela, 18 września 2011

Zapadła ciemna noc,
Mrok czai się za rogiem,
Powoli, czujnie wychodzi 
ze wszystkich szpar i szczelin, 

Pośród niego widać światło,
Z początku maleńkie
Lecz z każdym krokiem
coraz wyraźniejsze, 

I widać tancerkę,
Tańczy pięknie, 
Ale nie sama,
Towarzyszy jej ogień, 

Ogień, który rozświetla mrok,
 Przegania go i odpędza,

Ona z nim igra, 
Bawi się, pieści,
Aby zaraz potem 
drażnić go i podsycać, 

Wirują w świetlistym uniesieniu, 
Wznoszą się i opadają,
Uciekają sobie wzajemnie,
By po chwili znów trwać w swych objęciach, 

 Tancerka i jej kochanek,
Ogień  



....
Kochana, Ty wiesz, że to z dedykacją dla Ciebie :*  

czwartek, 15 września 2011


'..I can't keep up with your turning tables,
Under your thumb, I can't breathe,

So I won't let you close enough to hurt me,
No, I won't ask you, you to just desert me,
I can't give you, what you think you give me,
It's time to say goodbye to turning tables,
To turning tables,

Under haunted skies I see you, ooh,
Where love is lost, your ghost is found,
I braved a hundred storms to leave you,
 As hard as you try, no, I will never be knocked down,...'

wtorek, 13 września 2011

Człowiek o stu twarzach

Człowiek o stu twarzach
Kiedyś stanął na mojej drodze
Uśmiechną się do mnie promiennie

I drgnęło me serce kamienne
100 dni trwała ta ekstaza 
A co dzień On inną miał twarz

Czarował i grał
Rozweselał i bawił
Zamieszkał w mym sercu na dobre

I kiedy nastał dzień setny i pierwszy
Wiedziałam już, że odejdzie
Bo przecież co dzień inną miał twarz  

poniedziałek, 12 września 2011

Tonę

Kolejna fala strachu zalała moje serce
Moje poranione ciało obija się o skały dylematów 
Poddaje się pływom, nie walczę
Jestem zupełnie bezwolna wobec siły wzburzonych emocji
Głębinowe lęki wyciągają po mnie swe macki
Siły mnie opuszczają
Morskie rozterki próbują zawładnąć moim umysłem
Nie mam już czasu na naukę pływania w oceanie życia 
Tonę  

niedziela, 11 września 2011

Przepaść


I stała nad przepaścią
Drogę do niej okupiła bólem,
Niewyobrażalnym cierpieniem i strachem 
Tak wiele poświęciła by do niej dotrzeć

Teraz 
do wyboru miała 
skoczyć albo uciec

Skok w otwarte ramiona demonów
Demonów, które rozszarpią ją zanim,
Zanim dotrze do miłości 
Demony tak straszne i okrutne,
że życie zamienią w piekło
Tylko, że pomiędzy nimi jest jej miłość

Jej Anioł wśród demonów
I ona nad przepaścią

On - jej Anioł
Stoi tam i czeka pośród nich
Czeka właśnie na nią
Tylko na nią
Ona codziennie widzi jego miłość,
która przepełnia go całego
Emanuje pięknym złotym światłem
Rozświetla nawet najstraszniejszą ciemność
A One wciąż tam są
On przechadza się między nimi
I czeka na nią

Jej Anioł wśród demonów
I ona nad przepaścią

A co z ucieczką? 
Gdy ją wybierze
Skarze siebie i jego 
Na niewyobrażalne cierpienie
Ledwo znieśli je ostatnim razem
Bo przecież już raz uciekła
Co będzie teraz?

Jej Anioł wśród demonów
I ona nad przepaścią

piątek, 9 września 2011

Szczęście, radość
Smutek i strach 
 
Anioł co jest 
wręcz objawieniem
a jednocześnie
piekła spełnieniem

Dziewczyna, kobieta
zagubiona, przestraszona
We własnym umyśle uwięziona
Splątana strachem
Sparaliżowana bólem 


I miłość, miłość która ich łączy
a jednocześnie dzieli 
"Kocham Cię"
To na razie wszystko co sobie powiedzieli 



 

niedziela, 4 września 2011

Tu zaś kilka nut w akompaniamencie do dylematów



 


 


  



...
P.S. Łucja, to chyba coś dla Ciebie ;)  
Odrobina obrazu lenistwa z ostatnich dni



Obserwatorzy